Doklejka z godziny 10.51: Poniższa informacja jednak nie jest prawdziwa 😦 Nie udało się przez rodzinę Mateusza potwierdzić w szpitalu, że to faktycznie on. Mateusz jest nadal poszukiwany. Wpisu nie kasuję, ale miejcie świadomość, że wszystko co jest poniżej w nim to niestety nieprawda 😦
Wygląda na to, że cała historia kończy się właśnie w miarę dobrze: właśnie zadzwonił do mnie kolega (możecie go zobaczyć w tym wpisie na blogu), że udało mu się ustalić i potwierdzić, że Mateusz Świerczek przebywa w szpitalu w Zakopanem. Mateusz spadł wchodząc na Rysy, doznał złamania nogi i obrażeń głowy, ale nie stracił przytomności.
Dziwne w całej sprawie jest to, że informacja o wypadku Mateusza jest na stronie TOPR od 11 czerwca. Dlaczego nikt nie zawiadomił rodziny do tej pory? Nie wiem też czy rodzina kontaktowała się z TOPR-em lub szpitalem w ramach poszukiwań. Sam Mateusz nie posiada telefonu komórkowego.
Uff, super, że cała sprawa kończy się chyba dobrze. Znalazca właśnie dzwoni do autorów strony poszukiwawczej; ja sam napisałem do siostry Matuesza na GG. Nie mam odpowiedzi od niej, ale podejrzewam, że teraz, po telefonie, nie to jest dla niej najważniejsze 🙂
W poszukiwania Mateusza została zaangażowana naprawdę wielka ilość osób. Głównie przez pocztę pantoflową i informowanie się mailami i na GG. Wczoraj dodałem link do strony o Mateuszu na Wykop.pl. Ponad 200 uznało że jest to istotna informacja, link dostał się na stronę główną Wykopu, a z doświadczenia wiem, że oznacza to, że stronę o Mateuszu odwiedziło minimum 1000 osób dzięki Wykopowi. Dziękuję wszystkim za pomoc. Brawa dla Mateusza Nowickiego za zaangażowanie i odnalezienie!