Posts tagged prasa

Artykuł o Rwandzie na Onecie

Dostałem na Naszej Klasie cynk od jednego z czytelników bloga, że na Onecie pojawił się artykuł o Rwandzie. Jest dość krótki, więc polecam wszystkim do przeczytania. Traktuje oczywiście o ludobójstwie i skupia się tym razem na Kigali Memorial Site, które też zresztą odwiedziłem, więc dla części z Was zapewne nie będzie w nim zbyt wiele nowego.

Comments (1) »

Nowy pomysł na walkę z malarią

OkładkaW pierwszy tydzień istnienia tego bloga, zostałem wirtualnie odwiedzony ponad dwa tysiące razy. Nie spodziewałem się takiego zainteresowania, ale przyznać muszę, że analizując wyniki wyszukiwania po jakich trafiają do mnie odwiedzający, spora część osób szuka informacji o Mateuszu.

Wczoraj udzielałem wywiadu dla prasy 🙂 Niestety jeszcze nie wiem w jakiej konkretnie gazecie artykuł się ukaże. Albo będzie to Teraz Białystok, albo Kurier Poranny, albo Gazeta Współczesna (wymieniam w kolejności prawdopodobieństwa). Jak będę wiedział coś więcej, napiszę. Jeszcze na jutro jestem umówiony na sesję zdjęciową, bo w aparacie Pani Redaktor (zresztą byłej wolontariuszki SPEK, więc się znamy nie od dziś / zauważyłem, że jest bardzo podobna do Gosi Łokaj, która wyjeżdża do Ugandy) padły baterie.

Dziś o 12.00 w Wiadomościach TVP usłyszałem, że brytyjscy naukowcy wynaleźli nową metodę walki z malarią. Planują stworzyć genetycznie zmodyfikowaną wersję komara widliszka, w której zarodziec malarii nie będzie w stanie się namnażać. Komar ma wyprzeć ze środowiska „starszą” wersję i problem malarii się rozwiąże z powodu wyeliminowania wektora. Laboratoryjnie już im się to udało.

Szukałem coś na ten temat w sieci, żeby Wam podlinkować, ale znajduję tylko informację sprzed ponad roku. Czyżby Wiadomości odgrzewały starocia? Nieważne. Ważne,  że coś się z tym robi i o tym mówi.

Na malarię co roku umierają 3 miliony ludzi, głównie dzieci z Afryki. Ale umrzeć może każdy, nawet Ty czytelniku. Roznosi ją komar widliszek, obecny także w Polsce. U nas nie jest on skutecznym wektorem z powodu chłodnych zim, co uniemożliwia zarodźcowi malarii przejście pełnego cyklu rozwojowego. Nie oznacza to jednak, że taki stan rzeczy będzie trwał zawsze. Malaria naturalnie w Polsce występowała do 1964 roku, potem przyszło ochłodzenie. Jednak jeśli wierzyć, że klimat się ociepla, powrót tej choroby to tylko kwestia czasu.

Ponadto, choć biura podróży nie piszą tego w ulotkach reklamujących wycieczki, wyjeżdżając do ciepłych krajów jak najbardziej jesteście zagrożeni malarią. Także np. na południu Włoch, nie mówiąc już o popularnych wycieczkach do Tunezji czy Egiptu. Paweł opowiadał, że jak był wolontariuszem na Sri Lance, niemal wszyscy przechorowali malarię (malaria to choroba śmiertelna, ale na szczęście nie zabija zawsze).

Na malarię nie można się zaszczepić. Można tylko dzień w dzień brać leki antymalaryczne, ale one zmniejszają jedynie ryzyko zachorowania. Ponadto trzeba spać pod moskitierą, ubierać się na biało (komary lecą do ciemnych ubrań), unikać wychodzenia z domu o zmierzchu, stosować silne repelenty przeciw owadom. A i tak nie oznacza to 100% gwarancji bezpieczeństwa. Wyobrażacie sobie żebyście musieli dzień w dzień stosować się do tych zasad?

A afrykańczycy po prostu tak żyją. I mimo to umierają. Problemem jest świadomość (np. nie wszyscy mieszkańcy globalnego południa kojarzą malarię z komarem, więc nie chronią się przed nim) i jak zwykle pieniądze. W czasie mojego około studniowego pobytu w Rwandzie na leki malaryczne wydam ponad 1600zł. Mi za leki zapłaci MSZ, ale jeśli ktoś w Afryce zarabia dolara dziennie, oznacza to, że na przeżycie całego roku ma 365 dolarów = 800 PLN. Dwa razy mniej niż MSZ wyda na moje tylko sto dni profilaktyki antymalarycznej.

Genetyczne uniemożliwienie widliszkowi roznoszenia malarii zatem brzmi tutaj jak zbawienie i wszyscy powinni chyba temu pomysłowi przyklasnąć. Komar przeżyje, malaria zniknie, a przede wszystkim przestaną umierać ludzie. Super?

Nie według ekoterrorystów. Już pojawiają się ich głosy protestu, że człowiek nie powinien genetycznie ingerować w naturę, bo nie wiadomo, czy nie wyrządzi to więcej szkód niż pożytku. I trzy miliony ocalonych ludzi rocznie nie ma tu znaczenia…

2 Komentarze »