Posts tagged dokumenty

Dwa tygodnie do wyjazdu

Mój widżet na iGoogle odliczający czas do lądowania w Rwandzie mówi mi, że pozostało równe 14 dni. To w sumie dobry moment na zrobienie sobie „checklisty” co już zostało zrobione, a co jeszcze przede mną. Dlaczego by nie zrobić tego na blogu? 🙂 Może przyda się innym wolontariuszom, którzy też mają wyjazd jeszcze przed sobą.

Co już zostało zrobione?

  • Projekt jest dawno napisany
  • Szkolenia w MSZ i CWR mniej lub bardziej dawno odbyte
  • Szczepienia wykonane
  • Robert zgodził się przetrzymać mój telefon przez czas pobytu w Rwandzie
  • IMPAQ wypożyczył mi laptopa i aparat cyfrowy
  • Lokatorzy do mieszkania znalezieni
  • Sytuacja w Rwandzie (obecna sytuacja społeczno-polityczna, warunki ekonomiczne, karty płatnicze, historia konfliktu Tutsi – Hutu) mniej więcej opanowana
  • Język angielski jako tako przypomniany (nawet już zaczynam myśleć po angielsku)
  • Książki zdane do biblioteki
  • Wczoraj odbyłem wizytę u dentysty. Fajnie 🙂 Poszedłem z nastawieniem na wiercenie w zębie, a wyszedłem… bez zęba. Na szczęście to ósemka; nigdy jej na oczy nie widziałem, więc i tęsknić nie będę. Poza tym lepiej chyba stracić ją w Polsce niż w Rwandzie.

…i to chyba wszystko.

Co jeszcze przede mną?

  • Muszę odebrać walizkę od ciotki
  • Znaleźć większy plecak, w którym zmieściłbym laptopa (czy ktoś z moich znajomych z Białegostoku nie ma takiego pożyczyć? w zamian oddam swój, mniejszy)
  • Krysia musi mi dosłać lek na malarię, ubezpieczenie i bilety lotnicze. W ten poniedziałek powinienem je mieć u siebie.
  • Muszę Krysi odesłać różne takie tam papierki (już otrzymane faktury, umowę itp)
  • Muszę sprawdzić pociągi do Berlina i przepisać sobie jak z dworca kolejowego trafić na lotnisko Tamplehof. Być może będę musiał na HospitalityClub znaleźć sobie nocleg w Berlinie. Mogę też w sumie spać i na lotnisku 🙂 Muszę więc odnaleźć stronę, na której były porady jak tego dokonać nie będąc przeganianym jak włóczęga.
  • Muszę odpalić samochód (naładować akumulator) i przestawić go pod dom rodziców.
  • Przekazać klucze do mieszkania lokatorom, a komórkę Robertowi.
  • Spakować się: paszport, dodatkowe zdjęcia do wizy, żółta książeczka, bilet lotniczy, trochę gotówki w złotówkach, euro i dolarach, karta płatnicza, ubezpieczenie, ksero dokumentów (zostawić także u mamy), najważniejsze notatki (adres docelowy, umowa z Paulem, wydruk wstępnej wizy [niby miało to trwać trzy dni, a nadal czekam], wydruk budżetu i wniosku projektowego), laptop, pendrive, aparat, komórka bez simlocka (muszę pożyczyć od kogoś), ładowarki do nich, okulary zwykłe i przeciwsłoneczne, malarone, repelent przeciw komarom, leki i inne dobra z apteki (coś na biegunkę, coś na zaparcia, dwa rodzaje leków przeciwbólowych [aspiryna i coś paracetamolowego], KMnO4, leki na astme i uczulenie, bandaż, stopery do uszu [ponoć w pierwsze dni odgłosy Afryki nie dają zasnąć], chusteczki, w tym i bawełniane), kapelusz, ubrania (bielizna, skarpetki, trochę spodni, trochę koszulek i koszul, coś cieplejszego, kurtka, zastanawiam się czy brać granitur? [brzmi absurdalnie, ale nigdy nie wiadomo, gdzie mnie Paul zabierze], buty pełne i sandały), ręcznik(i), prezent dla Paula (zamierzam dać mu pendrive od MSZ), prezent dla jego dziewczyny (1 sierpnia obchodzi ona urodziny i Paul już zapowiedział, że to przyjęcie będzie połączone z moim przyjęciem powitalnym, planuję kupić jakieś CD ze składanką z polską muzyką), prezent na wszelki wypadek (wybiorę się na jakiś targ i postaram się znaleźć coś regionalnego), słownik… O czym jeszcze zapomniałem? Bardzo proszę o dopisywanie w komentarzach jeśli coś komuś przychodzi do głowy.
  • Muszę zamknąć konto w Inteligo. W dobie darmowych mbanków, dziś przyłali mi sms z prośbą abym zapłacił im zaległość 6zł za prowadzenie konta (na koncie mam pusto). Niech się chrzanią 😉 Nie  znoszę płacić za rzeczy, które gdzie indziej są za darmo lub taniej.
  • Muszę pożegnać się ze znajomymi (to jest już zaplanowane na tą sobotę) i z rodziną (to już zaplanowane na przyszłą sobotę; trzeba też odwiedzić grób ojca).
  • Znaleźć wraz z Paulem miejsce pobytu na miejscu.
  • Wydrukować sobie ten wpis na blogu i odhaczać kolejne rzeczy 🙂
  • Zdać sobie sprawę, że i tak o czymś zapomnę, że i tak nigdy nie będę do końca przygotowany. Choć w sumie to mogłem wpisać w  rzeczach już zrobionych 😉

… to wszystko?

Uff, na pewno nie przeczytaliście całości, ale i tak jestem zadowolony 🙂 Od wielu dni zbierałem się do zrobienia tego spisu. A tak udało się połączyć przyjemne blogowanie z pożytecznym podsumowaniem.

p.s. choć ogłoszenie o wynajęciu mieszkania nie jest aktualne już od poniedziałku, dziś nadal dzwonią 🙂

4 Komentarze »