Raczej nie śledzę tego, co się dzieje teraz w Polsce i świecie. (Nie uwierzycie, ale pewnie jako ostatni dowiedziałem się, że jest jakiś kryzys bankowy w USA). Przeglądam raczej newsy w kontekście Afryki i bardzo mnie zaczęło dziwić, że w ten sposób trafiłem na kilka artykułów odnośnie mojego rodzinnego Białegostoku.
Podsumowujący felieton zamieścił dziś Kofi na Afryka.org. Ale wcześniej ks. Konkol starał się przekonać, że Białystok powinien być nie tylko dla białych, a po nim dziekan UMB przyznał rację, że Białystok ma problem rasizmu. Te dwa ostatnie to przedruki z lokalnego Kuriera Porannego.
Cóż, dla mnie to nie nowość. Białostoccy skini są bardzo aktywni, co można zobaczyć śledząc ich prostacką stronę RedWatch, znalazłem na niej wielu znajomych w charakterze tropionych i wytypowanych do pobicia za zbyt otwarte według dzieci w dresach poglądy. Co więcej zdarzyło mi się zobaczyć przemarsz takich ubranych na czarno, wygolonych na łyso chłopczyków przez miasto. Chłopczyków, bo wiem, że większość z nich to wiek licealny (a raczej zawodówkowy) – uczyłem w Zespole Szkół Zawodowych nr 1 w Białymstoku, gdzie uczniowie ostatnich klas bez skrępowania chodzili w ubraniach z naszytymi sfastykami. Czytam białostockie fora i grupy dyskusyjne i wiem jakie bywa podejście do czarnoskórych w naszym mieście: obsługa jednego z barów nie omieszkała nawet opluć takiego klienta (pizzeria przy Grochowej, według relacji na grupie alt.pl.regionalne.bialystok). Teraz ks. Konkol, Kofi i inni dodają do tego jeszcze informacje o kolejnych upluciach, wyzwiskach i pobiciach.
Informacje o tym docierają do Afryki. Sam nie widzę powodu by zatajać je przed nimi. Rwandyjczycy mi mówią, że marzą o wyjeździe do Europy, do Polski, więc im opowiadam co ich czeka. Mówię, że większość ludzi jest nastawiona do nich przychylnie lub przynajmniej obojętnie, ale nawet mała grupka debili może popsuć im wymarzony pobyt. Zresztą oni o tym wiedzą i beze mnie. Za każdym razem rozmowa się kończy ich opowieścią o piłkarzu Samuelu Oto’o – opowiadają jak w Hiszpanii przezywany jest małpą i wyzywany.
Jedno mi się podoba: media zaczęły o tym pisać. Czarni w Biłymstoku jak i w innych miastach zapewne są traktowani z poniżeniem od lat, nareszcie przynajmniej białostocka prasa mówi o tym głośno. Cisza to przyzwolenie.
Tylko przyznam, że jest mi cholernie ciężko czytać to wszystko. Zwłaszcza, że zobaczyłem z jakim szacunkiem traktowany jest biały cżłowiek w Afryce. Wstyd mi z tego powodu. Tu jestem traktowany z wszystkimi przywilejami, przepuszczany w kolejkach, ustępuje mi się miejsca w pierwszym rzędzie w autobusie, policjanci na ulicach mnie pozdrawiają i ściskają rękę. A co jeśli ten, który ustąpił mi miejsca, zjawi się któregoś dnia w autobusie w Białymstoku?
* * *
Rasistom i skinom polecam bardzo dobry film.